Po ubiegłorocznej wyprawie do Grecji i żegludze na trasie Ateny – Rodos postanowiliśmy wybrać się do Turcji . Informacje o tych akwenach w języku polskim są skąpe w porównaniu do Grecji czy też Chorwacji. Niewielu Polaków dociera do Turcji.

145 51207a59e8dcc

Dobry kontakt do Firmy czarterowej Azymut zaowocował szybkim kontraktem na korzystnych warunkach. Poza tym mieliśmy fachową obsługę i odpowiedzi na wszystkie pytania odnośnie rejsu.

Czarterujemy dwie jednostki - SO49 Alteę oraz SO45 – Casi. Ja wybieram do skiperowania Casi, Andrzej bierze Alteę.

Większość z nas leci z południowej Polski, dlatego wybieramy połączenie do Dalaman przez Istambuł z Wiednia. Do Wiednia dojeżdżamy samochodami - około 500 km. Wyszło po około 100 zł na osobę plus po 12 Eur za parking. Bilety lotnicze w granicach 800 zł, bukowane w lutym w tureckich liniach Pegasus. Wylot o 3 w nocy z Wiednia. Przed południem jesteśmy w Dalaman gdzie czeka na nas bus zarezerwowany w marinie dla całej załogi za 95 Eur. Wizy tureckie załatwiamy przed wylotem w internecie za 20 USD. Na lotnisku też można załatwić wizę, ale na pewno trwa to dłużej. W Istambule wymieniłem część pieniędzy na tureckie liry po kursie 2,91/EUR. Później się okazało, że to był najlepszy kurs bo wymienialiśmy po około 2,81 lira za 1 EUR

Szybko i sprawnie zmierzamy do mariny Albatros w Marmaris dwu pasmową drogą w większości niedawno wybudowaną. Po ponad godzinie docieramy do mariny i trafiamy do gorącego kotła. W Polsce i w Austrii było chłodno a tu ukrop leje się z nieba. Temperatura koło 30 stopni i tak przez całe dwa tygodnie.

Długo siedziałem nad różnymi materiałami i próbowałem zaplanować trasę tak aby połączyła ona wszystkie atrakcje. Poniżej mapa z planowana trasą:

001 mapa

14.06 - marina Albatros
Sprawna odprawa. Jachty bardzo dobrze przygotowane i czyściutkie. Niczego nie brakuje i wszystko działa, ku mojemu zaskoczeniu. U Andrzeja też. Następne dnia rano okazuje się tylko, że jedna z lodówek bardzo słabo mrozi. Zgłaszam to i tu niespodzianka. Serwis pojawia się natychmiast i w pół godziny usuwają usterkę. W małej marinie Albatros na miejscu mała knajpka plus mały market, ale wszystko można zamówić wg. spisu. Dają listę do wypełnienia i większość zaopatrzenia pojawia się wieczorem a rano świeże pieczywo i braki z wieczora. Nie opłaca się zasuwać do Marmaris na zakupy w takim upale. Ceny nie dużo wyższe jak w marketach i wszystko przynoszą na jacht.

15.06
Poranna naprawa lodówki i o zaplanowanej godzinie 10:30 wychodzimy w morze. Wieje 2-3 B. Kierujemy się w kierunku Bodrum na północny zachód. Przepływamy koło Simi którą miniemy od północy i płyniemy do zatoki Serce Limani z farmą kapitana Nemo. W sumie 25 nm żeglugi w większości na żaglach. O 16:00 jesteśmy w zatoce. Ładnie to wygląda. Cumujemy do pomostu przed restauracją kapitana Nemo. Miejsca jeszcze dużo. Dopiero dwa jachty przed nami zacumowały przy pomoście. Jak coś zjemy w knajpie to pomost za darmo plus w cenie prysznice i ubikacje w knajpie. Wieczorem koncert szantowy na jachcie Altea a później lądujemy w restauracji. Dodatkowo okazuje się, że Jola ma urodziny więc je hucznie obchodzimy. Wpływając do zatok należy uważać na podwodne kamieniska przy brzegach, ale są one na mapach i w przewodnikach, w które jacht jest dobrze wyposażony.

16.06
Poranna kąpiel w zatoce, śniadanie i ruszamy dalej na północny zachód. Na mitingu skiperów ustalamy, że płyniemy do Palamut. Mała marina prawie na końcu półwyspu na południe od Bodrum. 45,2 nm – tyle wyliczył komputer z zapisanego śladu jachtu. Wiatr 3 do 4 B więc o 16:47 meldujemy się w porcie. Ciasno, z trudem zdobywamy ostatnie miejsce prawie przy wyjściu z mariny. Oczywiście trzeba rzucić kotwię i stanąć rufą do kei. Do miasteczka blisko. Blisko też do knajpek które oferują nam toalety i prysznice w cenie obiadu. Korzystamy, jedzenie lepsze niż na farmie kapitana Nemo i tańsze prawie o połowę (około 20-25 Eur za obiad). Przy okazji zaliczamy mecz z mundialu.

1404-to my skiperzyten z listkami to andrzej a ten drugi to zdzichu 20140727 1159406211 1506-serce limani 20140727 1290974865 1506-serce limani u kapitana nemo 20140727 1762141813 1606-palamut owoce morza w restauracji 20140727 1750698969
14.04 - To my, skiperzy. Ten z listkami to Andrzej a ten drugi to Zdzichu

15.06 - Serce Limani

15.06 - Serce Limani u kapitana Nemo 16.06 - Palamut  owoce morza w restauracji

17.06
Startujemy o 10:30 do Bodrum. Po drodze wpływamy do pobliskiego Knidos. Śliczna zatoka z małym pomostem do którego dobija Andrzej - opłata 20 Lt. Ja rzucam obok kotwicę i płyniemy do Knidos pontonem. Zwiedzamy ruiny amfiteatru. Rzut oka na zatoczkę z drugiej strony Knidos do której się nie wpływa jachtami bo płytko i ruszamy dalej. Załoga Altei rzuca regatowe wyzwanie. Przyjmujemy je i rzucamy się w pogoń za Alteą. Mamy do niej 100 m straty. Wieje 4-5 B, super wiatr do ścigania. Po pół godzinie wyprzedzamy Alteę i już do samego Bodrum nie dajemy sobie wydrzeć zwycięskiego piwa mimo zaangażowania się na Altei wszystkich skiperów. Jesteśmy w Bodrum o 16:00 i wpływamy do mariny Milta. Wielka i luksusowa marina za 110 EUR. Wieczorem zwiedzamy Bodrum. Przy manewrach portowych cumowania uczestniczy obsługa mariny pomagając pontonem ustawić dziób jachtu i oczywiście podają muringi i odbierają cumy .

1706-bobrum targ warzywny 20140727 1506537519 1706-bodrum-wejcie do mariny 20140727 1164292095 1706-bodrum ciekawa restauracja 20140727 1393174248 1706-bodrum targ rybny 20140727 1072606005
17.06 - Bobrum targ warzywny 17.06 - Bodrum-wejście do mariny 17.06 - Bodrum ciekawa restauracja 17.06 - Bodrum targ rybny
1706-bodrum twierdza 20140727 1347420628 1706-knidos 20140727 1457257510 1706-knidos bar 20140727 1488796792 1706-knidos pomost 20140727 1163857844
17.06 - Bodrum twierdza 17.06 - Knidos 17.06 - Knidos bar 17.06 - Knidos pomost
1706-knidos ruiny 20140727 1447472668 1706-knidos widok na pomost 20140727 1408338064 1706-knidos widok na zatok 20140727 1599295418 1706-knidos zatoka 20140727 1638642592
17.06 - Knidos ruiny 17.06 - Knidos widok na pomost 17.06 - Knidos widok na zatokę 17.06 - Knidos zatoka

Nasz postój w Bodrum przedłużył się o kolejny dzień z uwagi na wypadek jaki mieli moi załoganci. Rano, 18.06 wywrócili się na pożyczonym skuterze i wylądowali w szpital. Dla nich niestety rejs się skończył. Musieli zostać w Bodrum. Dobrze, że mieli wykupioną polisę ubezpieczeniową bo koszt operacji wyniósł jedynie 10.000 EUR. Z konieczności zostaliśmy w Bodrum jeden dzień dłużej.

19.06
wypływamy w drogę powrotna w kierunku Marmaris. Po drodze zaliczamy zaliczamy zatoczkę w Mersincik. Godzina na kąpiel i obiad i płyniemy dalej. Mijamy Knidos i Palamut i kotwiczymy w zatoce Hayit Buku. Zatoczka mała, ciasna i wiatr wieje od zachodu. Nie jesteśmy dobrze osłonięci. Nie schodzimy na ląd. Jest późno a przepłynęliśmy 48,5 mili. Idziemy spać. W nocy mocno kołysze, ale kotwica dobrze trzyma a rufą jesteśmy przywiązani do kamienia na brzegu za pomocą trzech złączonych cum.

20.06
Małe korekty w trasie. Mieliśmy płynąć do zatoki Hisaroniu ale straciliśmy jeden dzień w Bodrum. Zmieniamy plan i płyniemy bo Bozburun. Tam można dopłynąć z dwóch stron. Albo od południa bezpiecznym przejściem albo powyżej wyspy Kizilada od strony zachodniej. W niemieckim przewodniku jest dokładnie oznakowane przejście i decydujemy się płynąć tym skrótem. Przez błękit wody widać doskonale dno. Na logu mamy 3,2 m głębokości i płyniemy powoli. Dodatkowo zachodni wiatr wpycha wodę w te zatokę i na pewno trochę podnosi poziom wody. Za wyspą rzucamy kotwicę i cumujemy do kamienia. Muszę to robić parę razy. Dopiero za trzecim razem kotwica mocno trzyma. Dwie godziny laby, kąpieli, posiłku. Słońce pali. Trzeba się dobrze smarować bo inaczej mogą być poparzenia. Po dwóch godzinach podnosimy kotwicę i płyniemy do Bozburun które już widać. W sumie przepływamy 27,7 nm.
W Bozburun jest mały miejski port i stoimy rufami do kei na kotwicach. Obok liczne restauracje. Wybieramy jedna z nich zachwalaną przez Pana z obsługi i tam rezerwujemy wieczorne spotkanie. Oczywiście prysznice stoją otworem dla nas wszystkich. Zawsze to wygodniejsze niż kąpiel na jachcie mimo iż mamy za 50 lt prąd ze słupka i wodę w cenie postoju. Toalety w zasadzie wszędzie były czyste. Samo Bozburun to ciche, zadbane miasteczko z wieloma pensjonatami wzdłuż brzegu morza. Mimo tego nie widać tłumów turystów i panuje sielankowa atmosfera.

1806-bozburun widok z morza 20140727 1403432756 1806-mersincik-zatoczka do kpieli 20140727 1608048848 1906-hayit boku zatoczka postojowa 20140727 1051484987 2006-bozburun 20140727 1562537998
18.06 - Bozburun widok z morza 18.06 - Mersincik-zatoczka do kąpieli 19.06 - Hayit Boku zatoczka postojowa 20.06 - Bozburun
2006-bozburun apteka 20140727 1603557988 2006-bozburun port 20140727 1965263870 2006-bozburun port rybacki 20140727 1834282202 2006-bozburun widok z restauracji 20140727 1888339391
20.06 - Bozburun apteka 20.06 - Bozburun port 20.06 - Bozburun port rybacki 20.06 - Bozburun widok z restauracji

21.06
Rano włóczymy się po mieście bo dzisiaj płyniemy do Bozukale do Ali Baby. To tylko 16 nm wiec się nie musimy spieszyć. Rzucamy cumy o 12:00 i spokojnie żeglujemy na słabych wiatrach do Ali Baby. To nazwa tawerny w zatoce Bozu Kale. Jedna z trzech w tej zatoce, ale spotkany Amerykanin który żegluje tu od paru miesięcy poleca nam właśnie ją: najlepsze jedzenie i atmosfera. I to się sprawdza. Przed tawerną w zatoce duży pomost z muringami i tam dobijamy o 17:00. Planujemy odpoczynek z obiadem do 23 i nocny rejs do Olu Deniz. Ponad Ali babę wznosi się twierdza a w zasadzie jej ruiny które zdobywamy. Z twierdzy wspaniały widok na całą zatokę.

O 23:00 rzucamy cumy, wachty rozdzielone i ruszamy do Olu Deniz. To duża zatoka nazywana rajską poniżej Fethiye. Chce ją zobaczyć, żeby mieć własne zdanie o tym cudzie. Po przepłynięciu 60,6 nm w trakcie nocnego rejsu o 9:05 meldujemy się na miejscu. Tradycyjnie kotwica i cuma do kamienia w małej zatoczce przed Oludeniz i rejs na plażę na pontonie. Jachtami tam już nie wolno wpływać. Po dopłynięciu pontonem do plaży ujrzałem setki ludzi, leżaków, parasolek, budek z lodami i swojską turecka muzyką. Oczywiście nie zabrakło również zapakowanych w czarne materiały muzułmanek. Zatoka wspaniała ale nie dla mnie. To taki turecki Sopot. Szybko pakujemy się do pontonu i wracamy na jacht. Oddajemy cumy i w drogę do pobliskiej zatoczki oddalonej o 3 nm, a tam już cisza, błękitna woda i nowe atrakcje. Część z nas wyrusza na ląd w poszukiwaniu opuszczonego miasta. I to się tylko nielicznym udaje bo większość się wycofuje z tureckich gąszczy. Wieczorem tradycyjnie szanty i trunki.

2106-bozukale-u ali baby 20140727 1013724306 2106-bozukale widok na zatok 20140727 1811924538 2106-prysznice u ali baby 20140727 1227768460 2106-toaleta u ali baby 20140727 1869959001 2106-wieczor u ali baby 20140727 1561449459
21.06 - Bozukale-u Ali Baby 21.06 - Bozukale widok na zatokę 21.06 - Prysznice u Ali Baby 21.06 - Toaleta u Ali Baby 21.06 - Wieczór u Ali Baby
2206-3 nm zatoka obok oludeniz 20140727 2067094136 2206-cumowanie do kamienia w turcji 20140727 1729337320 2206-oludeniz widok przed zatok 20140727 1782420031 2206-oludeniz zatoka z plaowiskiem 20140727 2082997309 2206- kapiele w zatoce 20140727 1195904310
22.06 - Zatoka 3 nm obok Oludeniz 22.06 - cumowanie do kamienia w Turcji 22.06 - Oludeniz widok przed zatoką 22.06 - Oludeniz zatoka z plażowiskiem 22.06 - Kąpiele w zatoce

23.06
Wyruszamy o 11:00 do Fethiye. Do przepłynięcia tylko 16 nm. Pogoda cały czas dopisuje i humory też. Dopływamy do dużej mariny koło 13:00. Oczywiście obsługa mariny wypływa po nas pontonem i prowadzi na miejsce postoju. Marina super wyposażona, ładna i czysta. Na miejscu market, tawerna, czyste obszerne sanitariaty włącznie z automatami do prania. Wieczorem ruszamy na miasto. Zaliczamy groby wykute w skałach, amfiteatr w odbudowie, stare miasto i bazar. Ten właściwy ma być otwarty dopiero jutro. Na starym mieście zaliczmy fishmarket. Zmęczeni upałem wracamy do mariny.

2306-bar w marinie 20140727 1947775273 2306-fethiye-gotowa rybka na fishmarkecie 20140727 1442875935 2306-fethiye fishmarket oferta 20140727 1312316566 2306-fethiye marina 20140727 1007512593
23.06 - Bar w marinie 23.06 - Fethiye-gotowa rybka na fishmarkecie 23.06 - Fethiye fishmarket oferta 23.06 - Fethiye marina
2306-fishmarket zakupy 20140727 1768515731 2306-grobowce 20140727 1542535720 2306-grobowce w fethiye 20140727 2097173608
23.06 - Fishmarket zakupy 23.06 - Grobowce 23.06 - Grobowce w Fethiye

24.06
Rano udajemy się na bazar a tam jest wszystko-ciuchy, skóry, torby, torebki, warzywa, owoce, przyprawy, orzeszki itp. Zaliczamy dla ochłody soczek z granatów. Jest wspaniały w takie upały. Udane zakupy i w drodze powrotnej zaliczamy ponownie fishmarket. To miejsce handlu owocami morza, które oczywiście można po szybkim usmażeniu lub ugotowaniu spożyć na miejscu. Wybór ryb ogromny, ceny przystępne a jedzenie zrobione wyśmienicie. Polecam. Najedzeni wracamy na jacht i po zatankowaniu paliwa w porcie ruszamy dalej. Jest 15:00 i próbujemy dopłynąć do Gocek, żeby obejrzeć mariny. Po chwili z uwagi na późną porę porzucamy ten pomysł i ruszamy szukać zatoczki na nocleg. W okolicy jest ich pełno ale z racji późnej pory wszędzie stoi już dużo jachtów. W końcu decydujemy się na zatoczkę Tersane po przepłynięciu 16 nm. Zatoczka dobrze osłania nas od wiatru i tradycyjnie rzucamy kotwicę i cumujemy rufę do kamienia. Udaje się to za drugim podejściem a i tak nie jestem zadowolony z kotwicy. Wydaliśmy ponad 40 m łańcucha a Andrzej tylko 30. Jemu kotwica lepiej trzyma niż nam ale postanawiam już nic nie zmieniać. Słabo wieje a prognozy są dobre. Wieczorem szanty i trunki.

25.06
Rrzucamy cumy o 10:00, trochę z konieczności bo zaczęło mocno wiać i zaczęło nas dryfować w stronę brzegu. Ruszamy do Ekincik. To mała marina polecana przez kolegę, leży w pobliżu Dalyan. Do przepłynięcia 30 nm. Wieje 4 B więc mamy dobre pływanie na żaglach. Meldujemy się w Ekincik koło 16. Marina mała na około 50 jachtów ale z muringami za jedyne 85 Lt z wodą i prądem i położona w ładnej zatoce. Cumujemy, szybkie zakupy w markecie przy pomostach i wyprawa do toalet. Położone one są około 30 m nad poziomem morze i trochę się trzeba natrudzić pod górę. W toaletach rządzi „chodakowska”. Tak koledzy ochrzcili Turczynkę która każe ubierać wchodzącym do toalet drewniane chodaki i czai się na każdego delikwenta. Kolejne dwadzieścia metrów w górę i trafiamy do tawerny w której bywał Dustin Hoffman którego liczne zdjęcia zdobią ściany restauracji.

Z tego powodu też ceny są odpowiednie. Nasz oficer polityczny wyprawy - Klaudiusz – załatwia atrakcje dnia następnego czyli wyprawę do Dalyan. Wieczorem znowu szanty. Ujawnia się nowy muzyk - Artur.

2406-bazar ciucholand 20140727 1084230019 2406-bazar cz serowa 20140727 1431191984 2406-cz oliwkowa 20140727 1581869042 2406-fethiye bazar cz restauracyjna 20140727 1058693772
24.06 - bazar ciucholand 24.06 - bazar część serowa 24.06 - część oliwkowa 24.06 - Fethiye bazar część restauracyjna
2506-ekincik kapitanat i market w marinie 20140727 1025998411 2506-ekincik marina 20140727 2074287051 2506-pomosty z muringami w marinie 20140727 1994233857
25.06 - Ekincik kapitanat i market w marinie 25.06 - Ekincik marina 25.06 - pomosty z muringami w marinie

26.07
Wyprawa do Dalyan. Przypływa po nas taksówka wodna na której spędzimy cały dzień. Płyniemy w deltę rzeki Dalyan. Oglądamy plaże na których żółwie znoszą jaja. Po drodze zatrzymujemy się przy pomoście gdzie miejscowi pokazują żółwie wabione na zawieszonych na żyłce krabach. Po chwili płyniemy do Kaunas dużego starożytnego miasta które upadło w chwili, kiedy rzeka zamulając swoje ujście i port odcięła je od morza. W mieście dobrze zachowany amfiteatr, łaźnie i inne budowle. Wśród szuwarów płyniemy dalej do miasta Dalyan naprzeciwko którego wykute w skałach groby. Po sutym obiedzie i zwiedzaniu miasteczka ruszamy do gorących błot. Taplamy się i mażemy błotkiem ponoć leczniczym. Po kąpieli wracamy naszą taksówką do ujścia rzeki i lądujemy na plaży z jajami. Jaja zabezpieczone są metalowymi konstrukcjami, Rzucamy się do słonego morza i udajemy morsy. Po kąpieli nasza taksówka zawozi nas do mariny i tu spędzamy kolejny wieczór kibicując w tawernie niemieckiej drużynie.

2606-botka 20140727 1171113351 2606-dalyan-grobowce 20140727 1630401137 2606-dalyan taksowki na rzece 20140727 1370308692 2606-ekincik wc 20140727 1931333236 2606-ekipa wyprawowa w taksowce 20140727 1164985898
26.06 - błotka 26.06 - Dalyan - grobowce 26.06 - Dalyan taksówki na rzece 26.06 - Ekincik WC 26.06 - ekipa wyprawowa w taksówce
2606-inne ujcie 20140727 1127573591 2606-kasa z biletami 10lt 20140727 1997348293 2606-kaunas amfiteatr 20140727 1957001614 2606-kaunas anie rzymskie 20140727 1586661947 2606-kaunas ruiny 20140727 1379083756
26.06 - Kąpiel błotna - rewers autora 26.06 - kasa z biletami 10 Lt 26.06 - Kaunas amfiteatr 26.06 - Kaunas łaźnie rzymskie 26.06 - Kaunas ruiny
2606-kaunas stare ulice 20140727 1533917732 2606-kaunas wejcie do amfiteatru 20140727 1330491346 2606-krolestwo chodakowskiej 20140727 1960153313 2606-owie w rzece 20140727 1188120855 2606-plaa owi rezerwat w delcie rzeki 20140727 1811276155
26.06 - Kaunas stare ulice 26.06 - Kaunas wejście do amfiteatru 26.06 - królestwo chodakowskiej 26.06 - żółwie w rzece 26.06 - plaża żółwi rezerwat w delcie rzeki
2606-po kpieli 20140727 2007868712 2606-taksowka do dalyan 20140727 1061902236 2606-taksowki 20140727 1919382915 2606-wejcie do staroytnego miasta kaunas 20140727 1875503731 2606-widok z restauracji na grobowce 20140727 1110445584
26.06 - po kąpieli w błotkach
26.06 - taksówka do Dalyan 26.06 - taksówki 26.06 - wejście do starożytnego miasta Kaunas 26.06 - widok z restauracji na grobowce

 

27.06
Ostatni etap do Mariny Albatros w Marmaris - 20,35 nm Płyniemy na żaglach i czujemy że to już koniec. Musimy tu wrócić.

2706-marmaris kebab 20140727 1690595605 2706-nocne marmaris 20140727 1881935190 2806-miejscowe piwo-bardzo dobre 20140727 1085860876
27.06 - Marmaris kebab 27.06 - nocne Marmaris 28.06 - miejscowe piwo
- bardzo dobre
 
Prawdziwa Przygoda by Marek and Jacek
Design by : Place your Website.